BŁOGOSŁAWIONA

BŁOGOSŁAWIONA

Mój problem ciągnął się, odkąd tylko pamiętam. Widzę siebie przed laty, jako małą dziewczynkę. 

Męczące natręctwo związane z moimi włosami, towarzyszyło mi właściwie na każdym kroku Włosy kręciłam na palcach, plątałam, robiłam supły, wyrywałam.

Chociaż wtedy nie zdawałam sobie sprawy z mojego niewłaściwego zachowania, czułam jakiś dyskomfort i swoją „inność”.

W kolejnych latach najbliżsi zwracali mi uwagę na widoczne skutki uboczne.  Jeszcze mi to nie przeszkadzało.

W miarę dojrzewania próbowałam przestawać tego destrukcyjnego działania. Zastępowałam je chwilami.

Rozmawiałam o tym z psychologami. Nikt nie potrafił mi ostatecznie pomóc.

Nastąpił w końcu czas mojego pogodzenia się tym nerwowym (?) tikiem.

Co ciekawe – robiłam to czasem bez świadomości (!)

Nie umiałam przestać. Mogłam to robić praktycznie podczas każdej czynności i wszędzie – byle tylko obcy ludzie nie widzieli co robię. Zawsze wtedy gdy miałam wolną przynajmniej jedną rękę.

Po ślubie Małżonek próbował na mnie wpłynąć. Prośby i groźby nic nie dały, mimo mojej chęci zaprzestania tego dziwactwa.

Przemówiły do mnie słowa Ewangelisty:

Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego.” (Mt 18,8-9)

W związku z moją dysfunkcją – postanowiłam obciąć włosy. Nigdy nie lubiłam, aż tak krótkich włosów dlatego mocno przeżywałam zmianę mojego wyglądu.

No ale był spokój.

Kiedy włosy stały się na tyle długie, to i zaczęła się walka. Mój „dialog” ze złem pogrążył mnie znowu w szaleństwie natręctwa. Sprawdzałam siebie i to zniewoliło mnie ponownie. I tak lata mijały.

Pewnie mogłabym zamiatać pod dywan tą moją przypadłość i wmawiać sobie brak jej szkodliwości na kogokolwiek. Jednak odbijało się to na naszej rodzinie a szczególnie na dzieciach, które zaczynały robić dokładnie tak samo! A ja zamiast być kochającą żoną i mamą, skupiałam się egoistycznie na sobie. Wciąż tkwiłam w tym, jak w otchłani.

Wykłócałam się z Panem Bogiem, aby to ode mnie zabrał. Zrozumiałam, że tylko On ma moc uzdrowienia mnie.

Po ogromnej walce duchowej (trwającej kilka miesięcy) poszłam do modlitwy wstawienniczej do „naszej” wspólnoty charyzmatycznej. Diabeł wcześniej wmawiał mi bezsensowność takiego kroku.

Jezus za pośrednictwem dwóch osób całkowicie uwolnił mnie z tego natręctwa! Mnie samej było w to ciężko „uwierzyć”. Oczekiwałam jakichś trudności, czy też odwetu złego. Nic jednak takiego się nie stało, bo cały czas czułam (i czuję) kochającego Ojca Niebieskiego. On dał mi poznać wtedy szczególnie, że jestem Jego ukochaną córką. Zdjął ze mnie ogromne kajdany tego zniewolenia.

Mało tego, wlał w moje serce niesamowitą pewność siebie. Czuję się kochana przez Niego i piękna Jego Miłością. Jestem szczęśliwa. Odzyskałam spokój wewnętrzny. Nic już nie muszę. Jestem uwolniona. Nie szukam czegoś co zastąpi mi to co było.

Pewnie masz w swoim życiu jakieś trudne sprawy. Idź do Niego. Wykłócaj się z Nim. Szukaj sposobów. Nie wstydź się i nie chowaj przed Nim. 

Jeśli masz wiarę On Cię uzdrowi (jeśli będzie to zgodne z Jego wolą i niekoniecznie w sposób jaki Ty wybierzesz). On jest niesamowity!

Ileż cudów przez wiarę jest opisanych w Ewangelii. Różni ludzie. Różne potrzeby. Od wskrzeszenia po uzdrowienie z krwotoku. Było ich z pewnością więcej, bo nie wszystkie znalazły się na ewangelicznych kartach.

 

Nas jeszcze dosięgła Boża Ręka(link) 15.06.2017 roku, kiedy to Najwyższy  postanowił uzdrowić naszego najmłodszego syna Józefa.

Zanurz  się w Ewangelię – na pewno znajdziesz tam nadzieję dla siebie.

A może masz za sobą jakiś cud, większy lub mniejszy? 

Ile czasu modlono się w tej sprawie?

Czy była to modlitwa indywidualna, czy grupowa?

Podziel się tym w komentarzu.


Inne artykuły, które mogą Ci się spodobać:


Zapisz się na nasz newsletter! Będziesz wtedy na bieżąco z ważnymi informacjami 😉

Share Button
Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.