Od talerza do zdrowia

Od talerza do zdrowia
Dla nas podtytuł powinien brzmieć: „od mięsożerców do wegan”, ale nie o to chodzi, żeby przekonywać Cię do jedynej słusznej opcji. Taka nie istnieje.
Każdy z nas ma inny organizm ale jedno jest pewne – jedzenie ma ogromny wpływ na zdrowie, a zmiana nawyków żywieniowych może polepszyć jakość Twojego życia.

POCZĄTEK

Ponad 2 lata temu ja i Przemysław znacznie zmieniliśmy swoje podejście do żywienia. Niektórym do tej pory wydaje się to dziwne i może nie zrozumiałe. Dlatego powstał ten artykuł. Chcę opowiedzieć o konkretnych powodach tej rewolucji, a także oswoić ten temat i pokazać jak każdy przez odpowiednio dobrane jedzenie, może korzystnie wpłynąć na swój organizm.

Na blogu niedawno pojawiły się dwie nowe zakładki w kategorii przepisy – wegańskie (KLIKNIJ) i bezglutenowe (KLIKNIJ) , które będą na bieżąco uzupełniane, abyś Ty też mogła inspirować się naszymi przepisami.

Przeczytaliśmy sporo publikacji oraz obejrzeliśmy wiele materiałów na temat diety i zdrowego stylu życia, aby odkryć ze zdziwieniem, że jedzenie może się okazać najlepszym lekarstwem dla organizmu.

Będzie o tym inny artykuł.

„Niech jedzenie będzie lekarstwem a lekarstwo pokarmem” niegdyś pisał Hipokrates

Znaleźliśmy ludzi, którzy podzielają nasze podejście i skorzystaliśmy z ich rad i wniosków, które nam pomogły. O tym też napiszę w osobnym artykule.


Zmiana stylu życia, zwłaszcza w kwestii diety może być trudna i wymaga dużego wysiłku oraz determinacji. Jest to szczególnie problemowe, gdy kwestie zdrowotne grają pierwsze skrzypce i to do nich się trzeba dostosować. Często pojawia się wtedy pytanie, w którą stronę iść, aby osiągnąć oczekiwane rezultaty.

Tematów i spraw do ogarnięcia w pięcioosobowej rodzinie było (i jest) już wystarczająco dużo, a wprowadzenie rewolucji w zakresie żywienia było wyzwaniem, któremu musieliśmy stawić czoła. Jednak uważam, że to co udało nam się osiągnąć, to prawdziwy wyczyn (nie jestem skromna w tej materii). Nauczenie się gotowania praktycznie od nowa to ogromny postęp, którego skutkiem dla nas było odzyskanie sił witalnych i lepsze zdrowie.

Ty też tak możesz! Wróćmy jednak jeszcze na moment do nas…

NASZ START DO ZMIAN

Nasza domowa kuchnia wyglądała kiedyś zupełnie inaczej. Zmiany rozpoczęły się, gdy u naszej córki Klary zdiagnozowano astmę i alergię. Pisałam o tym w tym artykule (KLIKNIJ)

Zaczęliśmy wtedy interesować się naturalnymi sposobami wspierania organizmu i doszliśmy do tego w jaki dodatkowy sposób możemy wesprzeć córkę w funkcjonowaniu z taką chorobą. Regularne podawanie oleju z czarnuszki, który ma wiele właściwości prozdrowotnych, było jednym z tych sposobów.

Obserwując, czytając i słuchając ludzi wokół, zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że nabiał może być czynnikiem zapalnym, który powoduje alergie i choroby. Zarówno u Klary, która dostaje kaszlu „nie do opanowania” po spożyciu masła, sera czy mleka, jak i u Józefa, który „ciągle” ma katar. Odstawiliśmy więc te produkty.


W międzyczasie okazało się, że Przemysław również nie może spożywać mleka ani jego pochodnych, ponieważ (jakież było nasze zdziwienie) powodują u niego bóle zatok (!). Już od młodych lat cierpiał na ten męczący i paraliżujący ból, którego źródła nikt wcześniej nie był w stanie ustalić. Było to dla nas bardzo dziwne, ale po wyeliminowaniu nabiału z jego diety, poczuł się W KOŃCU normalnie.

Później, podczas badań i konsultacji lekarskich, zdiagnozowano u niego problemy z układem pokarmowym, prowadzące w bardzo złym kierunku. Był to dla nas ogromny szok, a ja czułam się sparaliżowana i przerażona.

Z tą wiedzą Przemysław rozpoczął post z dietą Doktor Ewy Dąbrowskiej, aby oczyścić organizm z toksyn. Efekty nie były natychmiastowe, ale stopniowe.


Okazało się także, że na mnie źle działa spożywanie jajek. Jeszcze dwa lata temu, będąc na urlopie, nie dawałam sobie powiedzieć. Po około dziesięciu godzinach od ich spożycia mój organizm reagował katarem, kichaniem i wręcz „paraliżem” na kilka godzin. Po różnych badaniach i obserwacjach, zdecydowałam, że inne produkty zwierzęce, jak i gluten również mi nie służą.

Interesujące jest to, że żadne z badań nie wykazało uczulenia na produkty mleczne. Może to być „zwykła” nietolerancja na nabiał, albo na coś innego, co znajduje się „dodatkowo” w tych produktach, takie jak konserwanty, ulepszacze lub antybiotyki.


Zanim pojawiły się trudne diagnozy, umówiłam się z Marzeną Zacharską na konsultację dietetyczną, a było to jeszcze w 2020 roku. Ona, jako dietetyk kliniczny, zachęcała mnie już wtedy do odrzucenia glutenu ze względu na problemy zdrowotne Klary. Pamiętam, jak wtedy myślałam. Najłagodniejsza wersja dla opinii publicznej będzie taka: „Przecież tak się nie da tak żyć, ona jest jakaś dziwna” 😉

A potem zrozumieliśmy, jak bardzo błądziliśmy. Nie chcemy, abyś Ty sobie nie dała szansy na spojrzenie na inną perspektywę, dlatego podjęłam się opisania pozytywnych efektów hybrydy dwóch diet: wegańskiej i bezglutenowej.

Marzena Zacharska, dietetyk kliniczny może Ci pomóc na serio – kliknij TUTAJ


DLACZEGO WYBRALIŚMY DIETĘ WEGAŃSKĄ I BEZGLUTENOWĄ?

Poniżej znajduje się kilka powodów dlaczego zrezygnowaliśmy najpierw my, a potem stopniowo młodsze dzieci, z „normalnego” jedzenia i wynikło z tego bardzo dużo pozytywów. Wtedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia, że te diety się jakoś nazywają 🤣🤣 Widzieliśmy tylko czubek własnych pokrywek od garnków 😂😂

Ja, Przemysław i Klara przeszliśmy na tą dietę, a synowie jedzą „normalnie”, chociaż przemycamy im czasem pyszny sernik na zimno z tofu i zjadają 😉

Oto 15 pozytywnych efektów, jakie zauważyliśmy na sobie i Ty też możesz:

1.Poprawa trawienia wynika przede wszystkim ze spożywania dużej ilości błonnika, który jest obecny w wielu produktach bezglutenowych i wegańskich, co reguluje trawienie i zapobieganiu zaparciom.

Osobiście mimo pieczonego chleba z dużą ilością otrębów z pszenicy (błonnik) miałam bardzo często bóle brzucha i jelit, a teraz naturalnie załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne i nie towarzyszą temu żadne bóle brzucha. No chyba, że najem się za dużo surówki z kapusty kiszonej 😆🤣No ale kto nie popełnia czasem grzeszków żywieniowych… ?😆

2. Zmniejszenie ryzyka (albo reemisja) chorób przewodu pokarmowego.

Przemysław zaczął bezobjawowo chorować i ta choroba nie postępuję.

Ja pomimo wyciętych pewnych organów ze strony układu pokarmowego nie odczuwam żadnych bóli, ani nawet dyskomfortu trawiennego, czy nawet zgagi.

3.Poprawa funkcji mózgu i zmniejszenie ryzyka chorób neurologicznych, dlatego, że dieta wegańska jest bogata w owoce, warzywa, orzechy i nasiona.

Zauważam swoją lepszą koncentrację i mogę więcej. Zresztą widać po ilości materiałów na blogu 😉

4.Lepsze samopoczucie, ponieważ dieta bezglutenowa i wegańska, podnosi ogólne samopoczucie i zwiększa poziom energii.

Dokładnie tak jest, bo nie czujemy się ociężale, wręcz mamy naturalną energię pochodzącą z tego co zdrowe i odżywcze. Istnieje szansa, że nic nie zapycha jelit, ani się w nich nie odkłada i organizm nie musi skupiać się nad dłuższym trawieniem.

5.Zmniejszenie ryzyka chorób autoimmunologicznych takich jak Hashimoto, czy reumatoidalne zapalenie stawów albo toczeń.

Pozytywny skutek w tej materii był szczególnie zauważalny u Przemysława, bo gluten, a raczej jego odstawienie już po kilku miesiącach zniwelowało ból i sztywnienie stawów dłoni.

Ps. znam osobę która twierdzi, że pozbyła się z Hashimoto tylko i wyłącznie dietą.

6.Lepsze wchłanianie składników odżywczych, bo weganie często jedzą więcej surowych lub gotowanych na parze warzyw i owoców, które są bogate w składniki odżywcze. Dieta bezglutenowa również może pomóc w wchłanianiu większej ilości składników odżywczych.

U nas częstym (i zalecanym dodatkiem) w przypadku takiego podejścia żywieniowego są różnego rodzaju oleje, które ułatwiają wchłanianie składników odżywczych z surowych owoców i warzyw, ale także podkreślają smak potrawy. Bardzo lubimy olej rzepakowy i słonecznikowy, czy codziennie podawany dzieciom olej z czarnuszki, a okazjonalnie używamy olej lniany.

7.Zmniejszenie ryzyka cukrzycy typu 2.

Osoby przechodzące na dietę bezglutenową i wegańską często jedzą więcej produktów, które zawierają składniki odżywcze i błonnik, co może pomóc w utrzymaniu prawidłowego poziomu cukru we krwi i zmniejszeniu ryzyka wspomnianej cukrzycy typu 2.

U nas bazą obiadową bywają produkty takie jak: owies, ryż, kukurydza, kasza Quinoa, kasza gryczana niepalona itp. Bardzo zdrowe i jednocześnie mega pożywne w stosunku do glutenowych odpowiedników.

8.Lepsze funkcjonowanie układu odpornościowego poprzez naturalne spożywanie wielu produktów bogatych w witaminy i minerały, które są ważne dla zdrowia.

W naszej kuchni łączymy owoce i warzywa, nasiona i orzechy, codziennie podajemy młodszym dzieciom wspomniany olej z czarnuszki (działanie przeciwhistaminowe), serwujemy kiszone warzywa a także pijemy to co służy np. zielona herbata. Nie dość, że pyszne to jeszcze poprawia kondycje zdrowotną.

9.Zmniejszenie ryzyka raka, bo następuje wykluczenie mięsa i nabiału, co przy okazji odciąża organizm.

Zauważyliśmy u Przemysława, że nie rozwinęło się u niego nic groźnego.

10.Zmniejszenie ryzyka chorób serca, bo pełnowartościowe, roślinne składniki mogą pomóc w obniżeniu poziomu cholesterolu i ciśnienia krwi.

Nie obserwuje już u siebie kłucia po lewej stronie klatki piersiowej.

11.Obniżenie poziomu cholesterolu poprzez spożywanie produktów roślinnych niskotłuszczowych i błonnika roślinnego.

Nie generujemy odkładania ‘złych” tłuszczy w organizmie. Po kilku miesiącach od przejścia na dietę wegańską i bezglutenową oboje mieliśmy naturalny spadek wagi – w zasadzie bez żadnego wysiłku (uspokajam Cię Droga Czytelniczko, że on się zatrzymał) a trochę szkoda 🤣😂

12.Poprawa stanu skóry dzięki wielu składnikom odżywczym, takich jak witaminy, minerały i przeciwutleniacze, które pomagają zachować zdrową skórę i zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się.

Nie jedna osoba zwróciła uwagę na młodszy wygląd mojej twarzy, co niewątpliwie mi schlebia 😉

13.Poprawa samopoczucia psychicznego – dieta bezglutenowa i wegańska może pomóc w zmniejszeniu objawów depresji, stresu i lęku. Badania sugerują o pozytywnym wpływie na funkcjonowanie mózgu i psychiki diety bogatej w orzechy, warzywa i pełnoziarniste produkty.

Czuję się bardziej wyspana (bo trawienie jest lepsze/łatwiejsze) i często najpierw jedzą moje oczy, które cieszą się na tą różnorodność kolorów i barw (świeża sałata, czy czerwony pomidor) i to nastraja bardzo pozytywnie.

14.Szybkie najadanie się – dość łatwo osiągnąć poziom sytości przy posiłkach „obiadowych”, ponieważ dieta ta jest bogata w strączki i oleje. Co ciekawe dużo szybciej gotuje obiad w naszej ulubionej wersji niż „normalny”.

15.Korzyści dla środowiska są dość duże, bo dieta taka wymaga mniej zasobów naturalnych i emituje mniej gazów cieplarnianych niż dieta mięsna.


PODSUMOWANIE

Nie namawiam do odstawienia leków, jeśli jesteś w trakcie leczenia, ani też nie odradzam niezbędnych badań, wręcz przeciwnie.

Zachęcam Cię szczególnie do wsłuchania się w potrzeby i reakcje swojego organizmu a także dostarczania mu TYLKO tego, czego potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania. Ważne, abyś uważała na to, co jesz, jak śpisz i jaką masz aktywność fizyczną, aby móc dobrze się czuć.

Dieta wpływa na wszystko – na twoją koncentrację, sen, na trawienie, a także na odporność i choroby. Oczywiście oprócz wyboru produktów ważną rolę odgrywa sposób przyrządzania jedzenia np. smażenie, które nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.

Nie jesteśmy samotnym okrętem na oceanie i możemy zmieniać świat na lepszy. Chcielibyśmy, aby każdy z nas podnosił jakość swojego życia. Marzy nam się świat bez środków farmakologicznych, no chyba że usunęłaś ząb mądrości – wyjątkowo polecam coś przeciwbólowego. Przekazujemy Ci tutaj naszą wiedzę i doświadczenie. Jednak to Ty decydujesz, co z tym zrobisz.

Masz wiele powodów do życia, a więc żyj jak najdłużej i ciesz się zdrowiem!

Pamiętaj, że ten materiał nie jest poradą dietetyczną, a jeśli czujesz się źle, skonsultuj się z lekarzem lub dietetykiem klinicznym. To ważne, aby wybrać specjalistę, któremu ufasz i z którym czujesz się dobrze.


BONUS 1

Jeśli nie masz pilnej potrzeby odwiedzenia lekarza, to proponuję skonsultować się z Marzeną Zacharską – dietetyczką z prawdziwego zdarzenia!

Jak skutecznie i dobrze przygotować się do wizyty online z dietetykiem (zobacz TUTAJ)

To taka super babka, która naprawdę dba o swoich pacjentów i potrafi z nimi osiągnąć spektakularne efekty. Zdarza się, że nawet w środku nocy w razie wątpliwości odpowiada na wiadomości np. przez messenger, albo z radością ogląda na bieżąco jedzenie swoich pacjentów. Co dla mnie istotne i sądzę, że dla wielu z nas też takie może być – wspiera ziołami swoich podopiecznych.

Odrobaczanie to już zupełnie inna sprawa – ale też bardzo ważna! Marzena potrafi pomóc w tej kwestii swoim pacjentom równie skutecznie jak w kwestiach żywieniowych.

To bardzo empatyczna osoba i żyje swoją pasją. I to się chwali!

Zachęcam rozejrzeć się na profil Facebook’owy Marzeny Kliknij TU

Strona internetowa wraz ze stale pojawiającymi się opiniami pacjentów Kliknij TUTAJ

kuna15 to 15% zniżki na jadłospis lub drugą konsultację.

Jesteśmy ciekawi co jest dla Ciebie jest największym wyzwaniem w codziennych posiłkach? Z czym się zmagasz? Możesz również napisać na nasz mail blog@kunaonline.pl

BONUS 2

Zapisz się poniżej na nasz newsletter a w PODZIĘKOWANIU dostaniesz przykładowy 3 dniowy jadłospis dietetyczny przygotowany przez Marzenę. Nie zawiera on mleka, pszenicy i mięsa 😉 Zawiera za to listę zakupów, sposób przygotowania potraw oraz kalorię i piękne zdjęcia, aby jak najbardziej ułatwić Ci przygotowywanie posiłków.


Zapisz się na nasz newsletter! Będziesz wtedy na bieżąco z ważnymi informacjami 😉


Inne artykuły, które mogą Ci się spodobać:

* Artykuł powstał we współpracy z dietetykiem klinicznym Marzeną Zacharską.

Share Button
Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.