Po raz kolejny przekonuje się o tym, że dla Chrystusa nie ma zwrotu: “nie da się”. On może wszystko. Proszę, więc u Niego każdego dnia za sprawami dla mnie ważnymi. A Ty?
(Łk 7,11-17)
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego – jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar – a ci, którzy je nieśli, stanęli – i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
Wtorek. Dzień powszedni
Dzisiejsze czytania: 1 Tm 3,1-13; Ps 101,1-3.5-6; Łk 7,11-17
Podobał Ci się wpis? Polub nasz profil na Facebooku
CHCIALA BYM ZYC W CZASACH JEZUSA …NAPEWNO BYLY INNE .