Proste usypianie małych dzieci

Proste usypianie małych dzieci

Przy „pierworodnym” nie do końca wiedziałam jak go usypiać. W związku z tym przez kilka lat (!) leżałam z nim, tuliłam i głaskałam.

Do tej pory sama się sobie dziwię.

Niby nic w tym niestosownego ale doszło do tego, że byłam sfrustrowana ciągłym byciem przy nim. Wielokrotnie przysypiałam ze zmęczenia.

Ciągle sprawdzałam, czy wszystko w porządku u niego.  A jak już dopadła go choroba to spałam z nim w jednym łóżku. Potem jakoś powoli „się rozstaliśmy”.

Nie chciałam przeżywać tego samego z kolejnymi dziećmi.

Na dzień dzisiejszy nie leżymy z żadnym dzieckiem wieczorem ani tym bardziej nie usypiamy ich tuląc, czy głaskając itd.

Dzieci same zasypiają w swoim pokoju.

Od początku po karmieniu od malutkiego odkładałam (od drugiego dziecka licząc;-) mojego dzidziusia do łóżeczka.

Wiadomo najpierw było odbijanie i te sprawy. Nie ważne ile razy w nocy jadł – ja sumiennie odstawiałam go do łóżeczka.

Bywały trudniejsze dni, zwłaszcza po porodzie, wykończona zasypiałam z dzieckiem w łóżku.

Starałam się mimo wszystko walczyć ze swoimi słabościami i być konsekwentna.

Chciałam, aby od małego moje dzieciątko wiedziało, że nie jest dla niego naturalnym spać ze mną.

Kiedy byli niemowlakami  używałam do przytrzymywania smoczka cieniutkiej tetrowej pieluszki.

To znacznie oszczędziło mój czas wstawania i podawania go po raz „enty”. Układałam ją od buzi, wzdłuż ciała a maluszek wtulał się w nią i obejmował rączkami.

Działało to wręcz kojąco.

Nasze dzieciaczki chodzą spać w podobnym czasie (najstarszy nieco przedłuża siłą rzeczy). W związku z tym są u nas pewne STAŁE rytuały.

Staramy się tego trzymać.

Kolacje jedzą zwykle razem, a potem w odpowiedniej kolejności prysznic/kąpiel (niepotrzebne skreślić ;-). Ważne, aby posiłek nie był chwilę przed wieczorną toaletą.

Zwykle podajemy całej trójce produkty mleczne, które nie są ciężko strawne (np. kasza manna,  płatki owsiane).

Obecnie Klara jest najbardziej absorbująca wieczorem. Tylko jej czytamy wieczorem, niekiedy w obecności młodszego brata.

Robimy to w jej pokoju, kiedy ona leży gotowa do spania łóżku. Raz robię to ja, a innym razem Przemek, nawet Kacper niekiedy się do tego zgłasza.

Nasza rezolutna trzylatka zadaje mnóstwo pytań. Rozmawiamy o czym jest bajka.  Ale mniej więcej do pół godziny schodzi na to czasu.

Ona w tym czasie się wycisza. Potem ZAWSZE oboje całujemy ją na dobranoc. Wychodzimy z pokoju i tyle.

Tak samo robiliśmy z Kacprem do czasu, aż sam zaczął się zanurzać w słowo pisane 😉

Podobnie sprawa ma się z Józefem i Kacprem. Po całusku i dobranoc 😉

Wiadomym jest, że kiedy któreś płacze, czy jest niespokojne sprawdzamy co u niego.

Nie reagujemy jednak na każdy stęk i jęk.

Józefowi zdarza się „gubić” smoczek.

 Ważne według nas było od małego przyzwyczajenie go do jego własnego pokoju.

A co zrobić kiedy dziecko chce, aby poleżeć z nim w jego łóżku?

Kiedy Klara chce (bardzo rzadko), aby z nią poleżeć robimy to chwilę a potem tłumaczymy że to jest jej łóżko i się tam nie mieścimy. Póki co działa.

A co zrobić kiedy dziecko chce iść do naszego łóżka?

Nie jest tak, że kategorycznie na to nie zezwalamy ale z umiarem i określonym czasem. Lubimy mieć po prostu swoją przestrzeń (ja i Przemek).

Najczęściej pozwalamy im na inwazję o poranku. Bywa, że cała trójka buszuje na naszym łóżku wzdłuż i wszerz.

Reasumując temat. U nas nie ma żadnych histerii przed spaniem. Po prostu zamykamy drzwi od pokojów i dobranoc.

Nie zaglądamy. Nie sprawdzamy niczego zanim zasną.

Po co wprowadzać zamieszanie.

Kiedy śpią, okrywamy kołderką całujemy po raz setny (ja 😉 i tyle.

A Ty wolisz, aby dziecko spało w swoim łóżku, czy nie masz nic przeciwko aby korzystało z Twojego? Podziel się proszę tym w komentarzu

A tutaj przykład jak sobie z dziećmi rozmawiamy 😉

 

Share Button
Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.