Witam Cię tutaj! Mam dla Ciebie moją Receptę na problemy.
Zatrzymajmy się nad poniższym fragmentem Ewangelii Św. Mateusza.
Dla mnie to dość ważny tekst. Przypomina o tym co ważne.
Sięgam do niego, kiedy martwię się niepotrzebnie.
Wiem, że Jezus rozumie moje potrzeby. I Mało tego Ojciec Niebieski wie co jest dla mnie ważne albo co mi trzeba. I tak też jest tutaj napisane!
Bóg też jest świadomy wpływu danej rzeczy na mnie. A ja w dodatku chce czasami za dużo i najlepiej od razu, tak żeby nie czekać.
Bywa, że troski dnia codziennego przysłaniają mi wszystko inne. Staram się wtedy oddawać swoje pragnienia Bogu. On mnie umacnia przez Ducha Świętego. Staram się skupiać na tym co ważne. Wtedy mogę działać z większą mocą na Jego rzecz. Chce przybliżać Jego królestwo.
Każdy może to robić według swoich możliwości. Możesz wywołać uśmiech na twarzy dziecka, albo zaprosić samotną sąsiadkę na kawę, czy też zadzwonić do schorowanej osoby. Dla każdego z nich to będzie pewnie bardzo ważne a tobie zajmie niewiele czasu. Będzie to Twój osobisty element budowli królestwa niebieskiego w twoim otoczeniu. Pomyśl co możesz zrobić.
A teraz pytania do ciebie:
Masz trudności w pracy?
Pojawia ci się coraz więcej wydatków?
Pracujesz tylko dorywczo?
Nie wiesz, czy zdołasz odłożyć pieniądze na trudniejszy moment?
Szukasz stałej i dobrze płatnej pracy?
Chcesz zrobić remont łazienki, ale brak ci na to środków?
Marzysz o sukience, czy porządnych butach?
Pozostało ci mało pieniędzy do następnej wypłaty?
Jeśli martwisz się w którejś z tych kwestii to zapewniam cię – jeśli oddasz to Jezusowi to zobaczysz takie „zbiegi” okoliczności, że się zdziwisz.
Skup się na Nim a wtedy On cię umocni. Powtórzę za Ewangelistą: „Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane„.
„Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele polne, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary? Nie martwcie się zatem i nie mówcie: co będziemy jedli? co będziemy pili? czym będziemy się przyodziewali? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień [każdy] swojej biedy.” (Mt 6,25-34)