PIĄTEK IV TYGODNIA WIELKANOCNEGO
Celem naszej wędrówki jest wieczność w królestwie niebieskim.
Jednak żeby nie zgubić właściwego kierunku musimy patrzeć stale na Chrystusa. On wskazuje drogi do przejścia. Trzyma za rękę, jak trzeba. A co cięższe to bierze na siebie. Pod warunkiem twojej zgody na to.
Oddajesz Mu co trudne? Prosisz, aby stale był przy tobie?
EWANGELIA (J 14,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę ?”
Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.
Dziękujemy Ci, że tu zaglądasz.
Podobał Ci się wpis? Śmiało udostępnij go dalej. A także koniecznie polub nasz profil na Facebooku , abyśmy czuli sens naszej pracy.