Dzień powszedni
Dzisiejsze czytania: Mi 6,1-4.6-8; Ps 50,5-6.8-9.16bc-17.21.23; Ps 95,8ab; Mt 12,38-42
(Mt 12,38-42)
Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
Pan Jezus nie daje znaków na żądanie. Działa w czasie stosownym. Posługuje się często ludźmi, którzy bywają pozornie słabi. Mesjasz jest dużo większy od proroka Jonasza, od władczyni Etiopi, czyli Królowej Południa i Salomona nawet.
Czy ty też jesteś jak ten faryzeusz, co chce tylko wypróbować moc sprawczą Jezusa? Masz postawę życzeniową czy działasz dla Niego z miłości?